Smektałyki (4)
Depozytariusze Leśnicy – Najważniejszej dzielnicy Wrocławia!
Na pewno – pośród innych globalnych sentencji – słyszeliście słowa wypowiedziane przez słynnego syfilistyka Włodzimierza Uljanowa. Nazywanego w niektórych kręgach Leninem (obecnie smaży się w piekle). Powiedział on był mianowicie, że „rządzenia państwem może się nauczyć każda kucharka”. Nie wiem co na to genialne kucharki z leśnickiego baru „Domowy”, ale trudno o większą bzdurę.
Ta leninowska myśl światowego bałaganiarza przyszła mi po przeczytaniu informacji o tym, że plus minus 70 procent Polaków (!!!) na stolcu (bez podtekstów) premiera widziałoby producenta Dymu Wszelakiego – Jerzego Owsiaka.
Ten fakt potwierdza przemyślenia Francuza – Gustawa LeBona, który w książce – dziele: „Psychologia Tłumu” przewidział takie scenariusze już na początku XX wieku.
Napisał on, że lud – w swej masie – kocha ułudę, pic, nieopierzoną tandetę, wciskanie kitu oraz górę błyszczących cekinów. Rozsądek i umiar do mas mają dostęp słaby.
Przed laty robotnicy gdańscy burzyli się wołając (w 21 postulatach), że w telewizji wolą Prawdę niż Marylę Rodowicz. Ale wyszła lipa – dzisiaj telewizja to obłędny, mulący Wielki Głupek, tysiąckrotny Forrest Gump. I to promieniuje na masy.
Stąd skazany na śmieszność pęd do władzy satyryków: Jana Pietrzaka, Janusza Rewińskiego. A nawet szlachetnego w zamiarach Jacka Kuronia.
Nie twierdzę, że Owsiak to tylko zadymiarz i happener – absolutnie nie!
Współpracowałem z nim wiele razy. A to na wrocławskim rynku – w zaprzęgu WOŚP – licytowałem wieczne pióro Aleksandra Kwaśniewskiego (było trzeźwe!).
A to prowadziliśmy w duecie – w Hali Muzyki i Tańca w Zabrzu – ogólnopolskie gale bluesowe. Owsiak to osobnik rozsądny. Jak mało kto czuły na społeczny puls, smak.
Ale władza to taka partanina żuków gnojowników antyszambrujących w okolicach Stajni Augiasza. Owsiak się do tych czynności nie nadaję.
„Prawdziwi Polacy” szybko by go zohydzili, zrobili koło dupy.
A to, że korzystał ze stajni prostytutek Wojciecha Fibaka, że podczas Przystanku Woodstock głaskał małych chłopców. Albo palił Zioło z Januszem Palikotem.
Bóg wie czym jeszcze by go obszczymury polewali.
Chociaż pokusa rządzenia jest silna – a człowiek słabym jest.
Ludzie medialni to magnes dla wyborczych tłumów. Clint Eastwood, aktor twardziel, w przeszłości piastował urząd burmistrza kalifornijskiego miasta Carmel-by-the-Sea. Niczym szczególnym się nie zapisał, ale urząd zdobył z łatwością.
Podobnie byłop z gubernatorem Kalifornii, synem austriackiego wiejskiego policjanta – Arnoldem Schwarzeneggerem. Afer jakich narobił nikt już nie pamięta, ale co porządził to jego.
We Włoszech, strojąc ludyczne miny, grillował butnie (syndrom Mussoliniego), ludnością rządził komik – nomen omen -Beppe Grillo. Jego partia Ruch Pięciu Gwiazd zanim zeszła ze sceny w aferalnej sromocie mocno w narodzie narozrabiała.
Jedyny komik zarządzający – jak na razie – z sukcesami, to Boris Johnson, konserwatysta, mer Wielkiego Londynu (twórca wielkiej sieci rowerów miejskich).
W ostatnich wyborach pokonał kandydata lewicowej Partii Pracy, Kena Livingstone’a i wciąż ma władzę w stolicy europejskiej finansjery.
Boris (podejrzane imię jak na Anglika – PiS powinna go prześwietlić!) Johnson był w przeszłości gwiazdą satyrycznego programu „Have I Got The News for You”.
Więc ma wciąż niewyparzoną jadaczkę.
W Manchesterze, bastionie bawełny, piłki nożnej i Beatlesów (muzeum), poleciał niezłą wiochą. Podczas tamtejszej konwencji Partii Konserwatywnej zaczął swoje przemówienie od słów: „Cudownie jest odwiedzić Manchester. To jedno z nielicznych brytyjskich miast, których jeszcze publicznie nie obraziłem!”.
Ja przemawiając w obcych miastach mówię: „To ważne dla mnie miejsce.
W Waszym mieście dwa lata temu popierdzielili mi walizkę!”. Odzew bywa różny.
Rządzenie państwem to robota dla stygmatyzowanych szamanów, którymi lud na końcu zawsze wzgardzi i odrzuci.
W Turcji od niemal 11 lat premierem jest Recep Tayyip Erdoğan, ekonomista, lider Partii Sprawiedliwości i Postępu (PiS!), burmistrz Stambułu, premier Turcji od 2003.
Gościu ten wprowadził do szkół religię (islam), w stylu Gorbaczowa ograniczył możliwości zakupu gorzały, zabronił publicznego całowania się z językiem, niechętny emancypacji kobiet.
Rządzi już tyle ile chciały rządzić Donald Tusk. Czy z sukcesem? Nie!
Oświecone masy go serdecznie nienawidzą. Erdogan arogancko chciał w parku Taksim postawić handlowe centrum. Zamiast koparek są tam teraz tysiące zatrzymanych, setki rannych, ofiary śmiertelne i najgwałtowniejsze protesty, jakich Turcy nie widzieli w swoim kraju od dekad. Ochrona parkowych drzew była pretekstem – celem protest przeciwko autorytarnej buńczucznej władzy.
Jestem przekonany, że podobne uczucia polskie, tubylcze masy (jednak nie tak gwałtowne) wyślą wkrótce w stronę wojskowo traktującego swoją partię (a co jeszcze gorsze – Polskę) premiera Tuska. Historia zawsze zatacza koło, zawsze.
Bogowie mojej wyobraźni – konkwistadorzy Leśnicy!
Oczywiście nie zostawię Was tym tekstem w nastroju minorowym. Never!
Mam idealnego kandydata na nowego premiera Polandii, rządzącego jak Tusk, w lekuchno autorytarnym wojskowym sznycie. Ale z serduchem na wierzchu!
To Sigismondo Wiaderek – szlachetny dowódca mojej bohaterskiej rekruckiej kompanii legendarnej jednostki wojskowej 1245, której oddałem dwa najlepsze lata przebrzmiałej już młodości (1973 – 1975).
On, nie tylko uczył poborowych wojskowego kunsztu. Gdy po latach odchodzili – już jako kapitalista Charon – odprowadzał ich na drugo brzeg – do Krainy Wiecznych Łowów. Opowiem Wam w następnych Smektałykach o jego heroicznych 12 pracach Heraklesa.
Dzisiaj zaś – aby potwierdzić przywódcze predyspozycje porucznika Sigismondo Wiaderka – przytoczę kilka Jego behawioralnych przemyśleń, które uczyniły Go sławnym, ba, nieśmiertelnym. Młode Sołdaty – Wykuwaliśmy je na blachę!
1. Pierwszego Bóg stworzył żołnierza – czyż bowiem nie zaczyna się od zera?
2. Żołnierz jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak samo jest z żołnierzem.
3. Wojak na przepustce, to taki Anioł, co to wstąpił nie do tej knajpy i wypił za dużo.
4. Żołnierze, k…a, pamiętajcie! Dwóch półgłówków – jednej głowy jeszcze nie czyni!
5. Żołnierze! Grzeczne dziewczyny idą do nieba. Niegrzeczne mają niebo na ziemi.
6. Oficerowie są jak plemniki – jeden na milion staje się człowiekiem.
7. Wojsko to taka żmija – przytuli, pokocha i wreszcie zabija.
8. Piękne kobitki z Leśnicy zostawmy mężczyznom bez wyobraźni.
Gość z takimi przemyśleniami może być premierem nawet w samych kalesonach. Howgh!
Czytajcie Gazetę Leśnicką! W następnym numerze opowiem Wam jak chciałbym umrzeć! Zaglądajcie też do mojego bloga wpisując w Google słowa:
Blog Solowy Narodowy.
Premiera w piątek!
Zdzisław Smektała
501 40 40 64